Na terenie Polski od 1944 roku nieprzerwanie stacjonował kontyngent wojsk sowieckich. Stanowić miał on zaplecze dla armii sowieckej zlokalizowanej na terenie NRD ( wschodnie Niemcy ) a także ułatwić przetransportowanie sie 2giego rzutu wojsk sowieckich, który ruszyć miał po wybuchu wojny z zachodem z terenów ZSRS ( dzisiaj Rosja , Ukraina i Białoruś ) na zachód.
Garnizony w Polsce stanowiły logistyczne i techniczne wsparcie dla armii uderzeniowej bazującej w NRD (strukturalnie na terenie Polski wojsko sowieckie było znacznie bardziej „utechnicznione” niż wynikałoby to ze zwykłej liczebności garnizonów – m. in. bardzo duża ilość jednostek łączności i lotniczych stanowiących jakby zaplecze dla komponentu sił głównych bazującego w NRD )
Sztab każdej armii musi mieć miejsce dyslokacji umożliwiające w miarę możliwości nie zakłócone gromadzenie danych napływających od własnych jednostek czy wydawanie dyspozycji w razie zmian sytuacji w czasie prowadzenia działań bojowych. W dobie zwiadu satelitarnego ( fotograficznego , termicznego czy radiowego ) maskowanie ma szczególne znaczenie. Zaryzykowałbym tezę iż maskowanie (szeroko rozumiane) ma współcześnie większe znaczenie niż sama odporność mechaniczna obiektu dowodzenia (opancerzenie).
Obiekty dowodzenia Armii Czerwonej w Polsce maskowane były bardzo pomysłowo (np. jedno ze stanowisk dowodzenia wkomponowane jest w wydmę na poligonie zaś na górze ustawione są typowe zabudowania towarzyszące poligonom tj. stołówki , sale odpraw , dodatkowe maszynownie itp ) (ilustracje powyżej i poniżej)
Niekiedy wkomponowane są w otaczający krajobraz np w zbocze doliny, wejścia główne ułożone prostopadle do przebiegu doliny a więc i zapewne podmuchu towarzyszącemu ewentualnemu wybuchowi nuklearnemu (fot. poniżej).
Wracając do samych fortyfikacji , udało mi się odwiedzić do tej pory ( grudzień 2013 ) 3 obiekty sztabowe pozostałe na terenie Polski po bytności Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej , zlokalizowane niekiedy w niedalekiej odległości od siebie niekiedy położone są w bardzo małej odległości od miast.
Wszystkie odwiedzone i opisywane miejsca znajdowały zlokalizowane były na Dolnym Śląsku i Pogórzu.
Cechą charakterystyczną wszystkich tych obiektów jest:
- budowa modułowa ( korzystanie z prefabrykowanych elementów łączonych w sekcje )
- bardzo skromne wyposażenie socjalne dla załogi ( w największym z nich znalazłem pozostałości po WC w liczbie 7-8 szt na ok 2km tuneli i pomieszczeń)
- bardzo lekkie opancerzenie wejść
- bardzo dobre wkomponowanie w teren i maskowanie
- dobry dostęp do dróg bitych
Zważywszy na skromne wyposażenie socjalne i niewiele pomieszczeń w których znajdowały się pozostałości po urządzeniach technicznych np filtrujących skażone powietrze , rurociągów , podstaw pod generatory prądotwórcze itp) uznałbym iż nie były to obiekty przygotowane do długotrwałego użytkowania na wypadek dużego skażenia.
Słów kilka o typach modułów używanych przy budowie opisywanych obiektów ( bardzo dobry szczegółowy opis modułów i dobre plany schematyczne obiektów znajdziecie w artykule Tomasza Szulca ” Radzieckie umocnione stanowiska dowodzenia w Polsce” )
- „Granit” stanowiąca wycinek koła z podłogą ułożoną poniżej średnicy, szerokość segmentu ok 1m , używane do zabudowy pomieszczeń technicznych , sal odpraw i innych sztabowych gdzie potrzebna jest duża kubatura.
- Pancyr 2PU – odpowiednik Granita tylko wykonany z elementów blachy falistej , jego zastosowanie miało czynić z pomieszczenia klatkę Faradaya , zabezpieczającą zgromadzoną w pomieszczeniu elektronikę przed zniszczeniem impulsem elektromagnetycznym powstałym przy eksplozji nuklearnej. Występują stosunkowo rzadko.
- USB ( z ros. schron składany betonowy ) konstrukcja o segmencie 75cm stanowiąca podstawowy moduł budowlany w sowieckich obiektach np magazynowych , garażowych , bywa używany w obiektach podziemnych jako pomieszczenie mieszkalne , sztabowe lub magazynowe.
- SBK ( z ros składana konstrukcja betonowa ) o biekt o cylindrycznej konstrukcji z płaską podłoga , bywał używany w fortyfikacjach polowych jako obiekt samodzielny , w większych obiektach podziemnych tworzyło się z nich bloki śluz wejściowych , lub pomieszczenia techniczne , niekiedy łączone w ciągi śluzowymi przejściami
- korytarze dobiegowe budowane były z segmentów o sklepieniu łukowym z maksymalną wysokością 190cm i szerokością u podstawy 240 cm lub o przekroju prostokątnym o wysokości ok 240 cm. Szerokość korytarza sugerować może także używanie go jako potencjalnego miejsca magazynowania sprzętu , zapasów czy nawet dodatkowej załogi wzdłuż ścian , tam gdzie wysokość stropu uniemożliwia jego wykorzystanie w charakterze komunikacyjnym.
- klatki schodowa bardzo często budowane są z elementów ramowych określanych jako U2 wysokich w świrtyla na 190 cm i rzerokich na ok 90cm ( bardzo strome wychodzą w praktyce i niezbyt wysokie z racji uskoków powstających na skutek przesunięcia pionowego )
Obiekty zajmują sporą przestrzeń zaś ukryte są stosunkowo płytko pod powierzchnią ( nie ma wejść o charakterze studni jakie spotkać można np. na centralnym odcinku MRU – w jednym z kompleksów jest studnia ku powierzchni ale wygląda bardziej na jakiś szyb techniczny ponieważ pozostałe wejścia pozycję horyzontalną ).
Rozproszenie terytorialne i wyprowadzenie wielu wyjść z kompleksu w różnych kierunkach zapewne sprzyjać miało bezpieczeństwu obiektu w razie ataku, także nuklearnego. Po części wynikało zapewne z przebiegu wydmy lub wzgórza w które obiekt był wkomponowany.
Na fotografii powyżej jedno z wejść do kompleksu ZSD, nie widać żadnych wzmocnień czy śluz zwiększających bezpieczeństwo kompleksu w wypadku np. skażenia. Drzwi też umieszczone są niemal równo z płaszczyzna ściany czołowej sprawiającej przy oględzinach wrażenia tylko „doklejonej” do tunelu.